Plan potrzebny najbardziej jest wtedy, gdy poprzedni się już nie nadaję.
Nasze plany dziś zostały nieco pokrzyżowane. Ze względu na ciągłe alerty pogodowe nie mogliśmy wyruszyć dalej w góry – byłoby to zbyt niebezpieczne.
Dzisiejszy dzień, spędziliśmy na przedostaniu się z powrotem do Nasiczne, a potem na suszeniu – suszeniu wszystkiego.
Mokre mieliśmy bluzy, kurtki, spodnie, namioty, buty i skarpetki – a co lepsze, dotarliśmy na bazę i trafiliśmy idealnie na bitwę wodną między harcerzami i zuchami!
Mieliśmy cały wieczór aby odpowiednio się zająć sobą i swoimi potrzebami – myliśmy się, praliśmy, jedliśmy i piekliśmy ciasteczka z zuchami.
Do rana, powinniśmy już być zregenerowani i gotowi do dalszej pracy! 😁
A w między czasie, część wędrowników miało okazje uczestniczyć w bardzo ważnym obrzędzie… ale o tym dopiero rano! 🤫