Ostatni dzień na podobozie, a więc wszystkie rękawy podwinięte, bo mnóstwo pracy dla wszystkich wędrowników!
Od rana pakowaliśmy plecaki, aby móc przekazać je kurierowi – musieliśmy wysuszyć wszystkie namioty, ostrożnie spakować sprzęt i posegregować wszystko na miejscowości do których miały być dostarczone.
Pomogliśmy zuchom posprzątać domki, a potem mogliśmy zrobić sobie wielką ucztę z resztek naszych zapasów.
Gdy wszystko było skończone, czyste i spakowane, wędrownicy przygotowali się na ostatnie ognisko w tym sezonie – gotowi byliśmy siedzieć aż nie przyjadą po nas autobusy!
Niespodziewanie wpadli do nas również harcerze, których chętnie przyjęliśmy do naszego kręgu. Harcowaliśmy wspólnie do późna – część z nas wyjechała z bazy o 1:00 nad ranem, a reszta dopiero o 4:00
Pożegnania jak to zwykle u nas pełne emocji i już odliczamy dni do następnego wyjazdu!